Po usłyszeniu tych dwóch słów, coś się zmieniło. Coś we mnie pękło i urosło jednocześnie. Świat przestał być taki sam. Patrzą w lustro zastanawiałam się czy aby na pewno to wydarzyło się na prawdę. A może po prostu z fiksowałam? Przecież to po prostu niemożliwe. Ale dzięki temu coś zrozumiałam.
Zakleiłam każdą kopertę. Niech się wysilą by ją otworzyć. Zapięłam sportową torbę wypełnioną przydatnymi rzeczami. Rozejrzałam się a mój wzrok zatrzymał się się na lustrze. Moje odbicie było szkaradne. To nie jest ta sama osoba co rok temu. Poprawiłam włosy i ubranie i wyszłam bezszelestnie z pokoju. Zajrzałam do pokoju siostry uśmiechając się lekko patrząc że jeszcze śpi. Była 5.25. Normalni ludzie jeszcze śpią. Ja się do nich nie zaliczam. Na jej stoliku nocnym położyłam kopertę w jej ulubionym kolorze. Zeszłam na parter. Wyszłam z domu uprzednio zakładając niszczone buty. Wsiadłam do zamówionej wcześniej taksówki. Ostatnie pieniądze wydaje na transport. Podałam adres jednego z moi przystanków. Nie słyszałam nic. Jakby Los Angeles nagle stało się ciche. Albo do mnie nic nie docierało. Wysiadłam na chwilę w dobrze znanej mi dzielnicy. Biorąc ze sobą trzy koperty podeszłam nieśpiesznie do skrzynki na listy. Nawet nie sprawdziłam czy przypadkiem ktoś nie wygląda przez okno ale przecież normalni ludzie jeszcze śpią. Z lekkim zawahaniem wrzuciłam kolejno koperty. Ryland. R5. Ross. Robiłam to strasznie powoli z lekką niepewnością czy ktoś powinien przeczytać zawartość. Nie widzieliśmy się już tydzień i chyba powinni dostać ode mnie jakiś znak że żyję. Lub wiedzieć czemu się już nie spotkamy. Przynajmniej nie w najbliższym czasie.
Zaczynam słyszeć zbyt wiele gdy docieram na miejsce. Rzucam pieniądze na siedzenie i wychodzę z taksówki.Nawet nie wiem ile dałam. Kierowca odjeżdża więc zapłaciłam wystarczająco. Patrzę na budynek zasłonięty drzewami na kompletnym odludziu. Słyszę każdy samochód przejeżdżający pobliską drogą. Słyszę nawet najmniejszy sum liści i śpiew ptaków. I przede wszystkim słyszę swoje myśli. Zastanawiam się czy jestem pewna swojej decyzji. Patrzę na szpital psychiatryczny, zastanawiając się czy przypadkiem nie uciec. Ostatecznie idę powoli w jego stronę zdecydowana zamknąć kolejny rozdział w moim życiu. Muszę tam umrzeć żeby znowu się narodzić. Pora to zakończyć...
††††
Hej!
Tak dobrze widzicie to EPILOG
Przepraszam że już to zakończam. Naprawdę tego nie chcę ale wydaje mi się że to już koniec.
Nie przypadkowo wybieram ten dzień.
Dokładnie 1 kwietnia 2014 roku powstał ten blog.
i 1 kwietnia 2016 oficjalnie się kończy.
Nie myślcie że to żart.
Na poważnie przepraszam. Wiem że liczyliście na więcej.
Opowiadanie nie będzie kontynuowane. Nie będzie 2 serii.
Jedyne co jeszcze mogę dla was zrobić to napisać dla was wybrane listy które Laura napisała dla bohaterów.
Nie myślcie jednak że to koniec.
Na pewno się jeszcze kiedyś, gdzieś spotkamy bo jak kocham pisać.
Niedługo pojawi się post z podziękowaniami.
Dziś już kończę. Mam nadzieje że nie jesteście na mnie źli.
Chce znać waszą opinię- co do epilogu jaki i całego bloga, mnie.
KOCHAM WAS!!
(dodałam to dopiero po jakiś 10 minutach. to była ciężka decyzja)
PRZEPRASZAM JEŚLI WAS ZAWIODŁAM
Zwariowałaś? :(
OdpowiedzUsuńNie!!!!
OdpowiedzUsuńMiałam wielką nadzieję że to tylko żart, ale nie :(((
Ja nie chce żebyś kończyła tego bloga za bardzo go kocham :(((
I jeszcze takie smutne zakończenie, a już liczyłam na happy end, a tu nie :(((
Ale i tak jest to piękne :** pięknie pisałaś tego bloga i wgl wszytko było takie piękne
Przykro mi ze to już koniec, ale mam nadzieję, ze założysz nowego równie pięknego bloga jak ten :**
Kocham Cię i nigdy nie zapomnę tego bloga :***
Całuski :**
Pinni
Łał nie spodziewałam się takiego zakończenia. Myślałam,że będzie Raura w innej postaci.
OdpowiedzUsuńBardzo bym chciała przeczytać co Laura napisała Ross'owi. Pozdrawiam :*
Łał nie spodziewałam się takiego zakończenia. Myślałam,że będzie Raura w innej postaci.
OdpowiedzUsuńBardzo bym chciała przeczytać co Laura napisała Ross'owi. Pozdrawiam :*
Szkoda że kończysz, ale chciałabym jeszcze przeczytać przynajmniej list do Rossa :*
OdpowiedzUsuńSzkoda że kończysz, ale chciałabym jeszcze przeczytać przynajmniej list do Rossa :*
OdpowiedzUsuńO NO TO SĄ CHYBA JAKIEŚ ŻARTY
OdpowiedzUsuńJESTEM ZŁA KOCHANA BO NO TAK NIE MOŻE BYĆ!
NIE CHCE BYŚ KOŃCZYŁA TEGO BLOGA NO KURDE I JESZCZE BEZ HEPI ENDU NO
ALE KURCZE EPILOG SUPER SUPER, ZASKAKUJĄCY I JA CHCIEĆ WIĘCEJ
BLOG BOŻE KOBIETO WEŹ NO NOWY ZAŁÓŻ BO NIE WYTRZYMAM BEZ TWOJEGO TALENTU, SUPER HISTORIA, NIE SPOTYKANA
TY? ŚLICZNOTKA MOJA, LUBIĘ CZYTAĆ TWOJE NOTATKI BO TAK SUPER PISZESZ DO CZYTELNIKÓW, CHCE CIE TAK BARDZO WYŚCISKAĆ JENY
POWODZENIA NA EGZAMINACH I W SZKOLE MISIA <3333
LISTY CHCE DO WSZYSTKICH PRZECZYTAĆ NO >_<
KC <333333
Można pomyśleć, że to prima aprilis, ale to nieprawda :P
OdpowiedzUsuńPatrząc na to opowiadanie, cieszę się z zakończenia :) Od początku kibicowałam Laurze i bardzo chciałabym przeczytać te listy, które Laura napisała do poszczególnych osób.
Gratuluję opowiadania. Bardzo miło czytało się Twoje teksty. Czekam więc na inne, może tym razem bez Raury? Zobaczymy! ;)
Pozdrawiam
Ania Fanka xoxoxo
P.S. Muzyka świetnie pasuje do aury opowiadania! <3
:( :( :(
OdpowiedzUsuńNiee...
Dlaczego???
Why?!
Dobra, szanuję twoją decyzję. Ale mam nadzieję, że wznowisz pisanie i napiszesz kolejną fantastyczną historię ;)
Czekam na jakieś info ;)
A i chciałabym zobaczyć list do Rossa.
Zapraszam do mnie... nowy rozdział :)
http://ross-badboy-laura-prettygirl.bloog.pl/
Żałuje, że dopiero teraz to czytam. Będę tęsknić za tym opowiadaniem bo było świetne, epilog również boski.
OdpowiedzUsuńChciała bym przeczytać wszystkie listy (bo ciekawski ze mnie człowiek).
Życzę powodzenia i sukcesów w dalszym pisaniu. Będę baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo tęsknić :*
Żałuje, że dopiero teraz to czytam. Będę tęsknić za tym opowiadaniem bo było świetne, epilog również boski.
OdpowiedzUsuńChciała bym przeczytać wszystkie listy (bo ciekawski ze mnie człowiek).
Życzę powodzenia i sukcesów w dalszym pisaniu. Będę baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo tęsknić :*