- AAA!!!
Krzyknęłam po raz kolejny gdy był straszny moment w
filmie. Tak właściwie to z minuty na minute film stawał się coraz
bardziej straszny. Za każdym razem gdy ja krzyknęłam lub pisnęła Luke
śmiał się pod nosem.
O boże nie mogę na to patrzeć. Wtuliłam się w blondyna. On tylko mnie mocniej objął. Koniec filmu.
Jest! ktoś się nade mną zlitował. Chłopak wyłączył laptopa.
- To co teraz robimy? - zapytał.
Spojrzałam na chłopka który mnie przytulał. Zegarek wskazywał 16.20.
- Nie mam pojęcia.
- Ej! Chodź pojedźmy gdzieś.
- Twoim motorem? Nigdy!
- No to choć na spacer.
- Okey. Tylko daj mi chwile przebiorę się.
- Dobra tylko pośpiesz się.
W
odpowiedzi wystawiłam mu język. Ruszyłam do szafy. Jak zwykle chwilę
stałam i zastanawiałam się co włożyć. Zdecydowałam się na
coś takiego. Włosy rozpuściłam i przeczesałam. Gotowa wyszłam z łazienki. Luke jak mnie zobaczył przygryzł dolną wargę.
Wygląda tak seksownie przeszło mi przez myśl.
- Możemy iść.
Wyszliśmy
z domu. Zamknęłam drzwi na klucz i ruszyliśmy, tak właściwie to nie
wiem gdzie. Szliśmy wydaje mi się do centrum. Ha! nie myliłaś się.
Weszliśmy do bardziej ruchliwej części miasta. Luke złapała mnie za rękę
i splótł nasze palce. Gdyby nas ktoś teraz zobaczył pomyślał by że
jesteśmy parą. Przechodziliśmy właśnie koło budki z lodami i goframi.
Tak pięknie tam pachniało. Spojrzeliśmy porozumiewawczo na siebie.
Chodziło nam o to samo.
- Co podać? - spytała kobieta sprzedająca w budce, gdy podeszliśmy do niej.
- Poproszę 2 gofry z bitą śmietaną i owocami.
- Dobrze. Poproszę 5 $.
Luke
zapłacił za nas. Już po chwili trzymaliśmy nasze, jeszcze ciepłe gofry.
Usiedliśmy na ławce nie daleko i zaczęliśmy konsumować.
- Emm. Luke jesteś troszkę brudny.
- Gdzie- chłopak ożywiony domagał się odpowiedzi.
- Na nosie- zaczęłam się śmiać.
Chłopka
szybko wytarł swój nos. Ugryzłam kolejny kawałek gofra. Przyznam się że
były na prawdę dobre. Luk także ugryzł swojego. I znowu się ubrudził.
Nie wytrzymałam i zaczęłam się śmiać.
- Z czego się śmiejesz? - zapytał niebieskooki
Nie odpowiadałam tylko dalej się śmiałam. Powoli brzuch zaczyna mnie boleć.
- Laura! Co jest?
- Znowu............masz.......brudny.......nos...- mówiłam przez śmiech.
- Hahah- powiedział sarkastycznie- bardzo śmieszne- wytarł nos.
Opanowałam się i wzięłam do ust ostatni kęs mojego deseru.
- Wiesz- spojrzałam na chłopaka- powinieneś nauczyć się jeść- zaśmiałam się.
- Osz ty! Uciekaj
Gdy
to tylko usłyszałam poderwałam się do biegu. Przebiegłam przez ulice i
znalazłam się w parku. Obróciłam sie by sprawdzić czy blondyn za mną
biegnie. Biegł i był coraz bliżej mnie. Rozglądałam się gdzie by pobiec.
Znajdowałam się blisko fontanny gdy poczułam ręce na biodrach.
- Oj teraz pożałujesz.- usłyszałam głos tuż za mną.
Chłopak uniósł mnie tak ze nie dotykałam ziemi. Zbliżaliśmy się do fontanny.
- O nie! Nie zrobisz tego!- krzyknęłam gdy byliśmy juz blisko wody.
- hahaha. wybacz skarbie- powiedział unosząc mnie do góry i wypuścił w cieczy.
Wpadłam
do lodowatej wody. Wody było może tak do moich bioder moze nawet nie.
Wynurzyłam się. Spojrzałam na chłopaka z mordem w oczach. On nadal się
śmiał. Oj długo się śmiać już nie będzie.
- Jak mnie wrzuciłeś to
pomóż mi jeszcze wyjść. Chłopak wysunął rękę w moją stronę. Złapałam ja i
pociągnęłam do siebie. Luke wpadł do fontanny razem ze mną. Wstał na
równe nogi i zaczął mnie chlapać. Nie pozostałam mu dłużna i robiłam to
samo. Śmiałam się i chlapała jednocześnie tak samo Luke.
- Może pora już wyjść z tej wody- spytał.
- Tak. chyba trzeba.
Wyszliśmy
z wody. Dopiero teraz poczułam jak mi jest zimno. Na pewno wyglądam jak
potwór z tym rozmazanym makijażem. Fenty widząc jak dygoczę z zimna
obiął mnie ramieniem. Co prawda za wiele to nie dało, miło z jego
strony.
- Wyglądam na pewno masakrycznie.- powiedziałam
- Mi tam się podobasz - pozwiedzał i musnął moje usta.
Od
razu się zarumieniłam. Mamy bardzo dziwną relacje. Bo tak na prawdę
jesteśmy przyjaciółmi, a często się całujemy, przytulamy, trzymamy za
ręce. Nawet nie wiem czy czuje do niego coś poza przyjaźnią, ale lubię
jak mnie całuje. Nawet nie zwróciłam uwagi, ze doszliśmy już do domu, a
na dworze zaczyna się ściemniać.
- Może wejdziesz? Ogrzejesz się- spytałam, gdy staliśmy przy drzwiach.
- Nie. Pojadę już od domu- odparł i chciał odejść, ale łapałam go za rękę.
- Oh. Wchodź a nie- pociągnęłam go do domu.
Chłopak się tylko zaśmiał i ruszył za mną.
- Co chcesz do picia? - spytałam- Herbatę czy Kakao?
- Może być kakao- uroczo się uśmiechnął.
Poszliśmy
do kuchni. Luke oparł się o blat i mi się przyglądał. Ja zaczęłam
wyciągać potrzebne rzeczy do zrobienia napoju. Mleko zagotowałam i
wlałam do dwóch kubków. Wsypałam po 2 łyżki kakao do szklanek. Podała jeden kubek blondynowi, a drugi sama wzięłam. Udaliśmy się do salonu i usiedliśmy wygodnie na kanapie. Wzięłam leżący koc i przykryłam siebie i chłopaka. Luke obiął mnie ramieniem.
Cudownie. Leżeliśmy tak wtuleni nawet nie wiem ile czasu, wiem że nie było mi już zimo. Sięgnęłam po telefon leżący na stoliku.
Cholera! Telefon był cały przemoczony. Co się dziwić jak się wpadło do fontany z telefonem to teraz nie nadaje się do niczego. Luke przyglądał się co robie. Otworzyłam telefon i wyciągam kartę SIM z numerami i kartę na której miałam muzykę i zdjęcia. Przynajmniej to mam.
- Luke. Przez ciebie telefon mi się popsuł.
- Wybacz - uśmiechnął się uroczo.
Spojrzałam na niego groźnie. Na regale stał zegarek więc zobaczyła ze jest już 22:10. Luke podążył za moim wzrokiem i również spojrzał na zegarek.
- Wiesz, musze już jechać.
- Okey.
Blondyn wstał, pocałował mnie w usta i wyszedł. Ja za to ruszyłam do pokoju. Włączyłam laptopa i zalogowałam się na Twitterze. Już po chwili dostałam wiadomość prywatną od Ryland'a. pytał się dlaczego nie odbierałam telefonu. Opisałam mu w skrócie co się stało. Pewnie się teraz ze nie nabija. Po chwili dostałąm powiadomienie. Spojrzałam na twitta
@lauram wpadła dziś do fontanny napisał go RyRy. Po chwili odpowiedział na niego Luke
Ja ją wrzuciłem. Tak nabijajcie się. O nowa osoba nie obserwuje- Rydel. Tez dałam jej follow. Wylogowała sie z tt i udałam sie do łazienki. Wziełam szybki prysznic, zmyłam rozmazany makijaż i przebrałam się w piżamy. Gotowa położyłam się na łóżku. Gdy tylko wygodnie się ułożyłam, zasnęłam.
††††††††
Hejka Misiaki! <3
Rozdział znowu nudny , tak mi się wydaje.
Komentujcie kochani!!
Są wakacje, so rozdziały będą się pojawiać co tydzień. Przynajmniej będę się starać.
Możliwe że niektórzy zastanawiają się o co chodzi z tymi kolorami xD
Nie zdradzę wam tego na razie. Jest o coś wspólnego z Laurą.
Zgadujcie! Osoba która zgadnie będzie miała zadedykowany rozdział w którym pojawi się odpowiedz ;)
Życze miłych wakacji!
Macie jeszcze piosenkę która jest....... dziwna xD
Przesłuchajcie jej! Ja się uzależniłam xd
Bye! ;*